Już wkrótce uroczystość pierwszej świętej Klaryski Kapucynki. Zapraszamy do włączenia się w modlitewne przygotowanie do tego święta. Co dzień zapraszamy także do zapoznania się z fragmentem z dzienniczka św. Weroniki – mistyczki i stygmatyczki.
Dni nowenny: Dzień 1 Dzień 2 Dzień 3 Dzień 4 Dzień 5 Dzień 6 Dzień 7 Dzień 8 Dzień 9
Chryste, eleison. – Kyrie, eleison. Chryste, eleison.
Chryste, usłysz nas – Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami,
Synu, Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty, Boże,
Święta Trójco, Jedyny Boże
Święta Maryjo, Dziewico i Matko – módl się za nami,
Święty Józefie, Oblubieńcze Bogarodzicy
Święty Franciszku, bracie Chrystusa ubogiego
Święta Klaro, oblubienico Chrystusa Ukrzyżowanego
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w gorącej miłości
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w przylgnięciu do Ojca
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w posłuszeństwie Duchowi
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w wytrwałej modlitwie
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w przeżywaniu Pasji
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w noszeniu krzyża
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w darze stygmatów
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w trosce o zbawienie dusz
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w pragnieniu nawracania grzeszników
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w gorliwej służbie
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w codziennej pracy
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w heroicznej pokorze
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w znoszeniu niesprawiedliwości
Święta Weroniko, prawdziwy obrazie Jezusa w oddaniu Maryi
Baranku Boże, który gładzisz grzechy świata – przepuść nam Panie.
Baranku Boże, który gładzisz grzechy świata – wysłuchaj nas Panie.
Baranku Boże, który gładzisz grzechy świata – zmiłuj się nad nami.
Módl się za nami, święta Weroniko.
Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się. Boże, Ty wsławiłeś świętą Weronikę dziewicę znamionami męki Twojego Syna; dozwól nam za jej przykładem i wstawiennictwem, byśmy upodobnili się do Chrystusa w pokornym przyjęciu krzyża i cieszyli się w dniu Jego chwały. Przez Chrystusa Pana naszego.
1 lipca Dzień 1
„Gdy miałam pięć lat, zaczęłam robić ołtarzyki i chciałam, żeby wszystkie moje siostry robiły to samo co ja. (…) Moje życie polegało na jedzeniu, piciu i spaniu; pracy było niewiele. Wolny czas, który mi pozostawał, poświęcałam na robienie ołtarzyków i chciałam, żeby wszystkie moje siostry przychodziły się przy nich modlić. Ja też szłam z nimi, ale nic nie robiłam, poza dotrzymywaniem im towarzystwa.”
2 lipca Dzień 2
„Wydaje mi się, że także gdy byłam bardzo młoda, gdziekolwiek zobaczyłam obraz Maryi i Dzieciątka Jezus, nie mogłam się ich nacałować. Wielokrotnie (…) stawałam przed obrazem Maryi z Jezusem na ręku i mówiłam Jej: „Daj mi Twojego Syneczka” i z wyciągniętymi rękami czekałam, żeby mi dała do rąk Dziecię Jezus. (…) Prosiłam Ją serdecznie i zdawało mi się, że te postacie nie są tak namalowane, jak rzeczywiście były, ale zarówno Matkę, jak i Syna widziałam jak żywe stworzenia, tak piękne, że płonęłam chęcią ściskania i ich całowania; nic jednak z tego nie rozumiałam.”
3 lipca Dzień 3
Dom rodzinny Urszuli Giuliani (św. Weroniki)
„Kiedy po raz pierwszy przystępowałam do Komunii Świętej, wydaje mi się, że w tym momencie cała wyszłam z siebie. Gdy przyjmowałam Najświętszą Hostię, poczułam w sobie tak wielki żar, jakbym cała stanęła w płomieniach; szczególnie w sercu czułam płomień i niczego nie pojmowałam. Wiedziałam, że Pan przyszedł do mnie i całym sercem mówiłam Mu: „Boże mój, teraz nadszedł czas, żebyś mnie wziął sobie; cała się Tobie oddaję, Ciebie tylko pragnę”.”
4 lipca Dzień 4
Habit i sznur św. Weroniki
„W wieku czternastu lub piętnastu lat ciągle myślałam o tym, że zostanę zakonnicą (…). Całym sercem prosiłam Go, żeby zechciał mnie wziąć za swoją oblubienicę (…) W końcu nadeszło to upragnione szczęście, a było ono tak wielkie, że doprowadzało mnie niemal do szaleństwa. Od razu jednak zwaliła się też na mnie burza pokus. (…). W dniu, kiedy miałam przywdziać habit [28.10.1677r – miała wówczas prawie 17 lat)], wydawało mi się, że całe piekło rozpętało się przeciwko mnie. Z pomocą Bożą wszystko udało mi się z radością przezwyciężyć. (…) wydawało mi się, że Pan jest obok mnie (…). I tak mi mówił: „Trzymaj się, jestem gotów ci pomóc, nie wątp w to”. Byłam szczęśliwa słysząc te słowa.”
5 lipca Dzień 5
Krucyfiks z klasztoru św. Weroniki
„Wydawało mi się, że sama myśl o tym, że mam wszystko robić tylko z miłości do Boga, przewyższa mnie całkowicie. Niekiedy mówiłam sobie: „Weroniko, jak o tym myślisz? Nie wiesz, że przyszłaś tu po to, by służyć, a nie żeby tobie służono? Kiedy jednak Ja [=ego] przychodzę, chcesz być inna. Tak nie będzie: albo zmień się szybko, albo zmień ubranie”. Niekiedy udawałam się na spoczynek, i wtedy słyszałam wyraźny głos, który mi mówił: „Teraz jest czas nie na odpoczynek, lecz na pokutę”. W mgnieniu oka wstawałam i uklęknąwszy przed krucyfiksem, mówiłam: „Boże mój, proszę Cię o dusze; te Twoje rany są słowami kierowanymi do mnie, i ja razem z nimi mówię: Dusze odkupione krwią Jezusa, przyjdźcie do tych źródeł miłości. Ja was wołam i te święte rany wołają przeze mnie; przyjdźcie więc wszystkie, przyjdźcie wszystkie”.”
6 lipca Dzień 6
Kapliczka w ogrodzie klasztoru, w której modliła się św. Weronika.
„Przypominam sobie, że pewnego razu w tym opuszczeniu, oschłości i ciemnościach znalazłam się w morzu pokus. Nie mogąc znikąd znaleźć pomocy, doszłam do przekonania, że jeśli będę Go całym sercem szukała i wołała, wtedy Pan do mnie powróci. W tym czasie wszystko, co robiłam lub mówiłam, wydawało się robione z przyzwyczajenia. Nie było we mnie ani odrobiny uczucia; natura wydawała mi się przybita, zmysły rozhukane, a duch przy ziemi. O Boże! Co za męka! Pomocne mi były słowa: „Bądź błogosławiony Panie. Jestem szczęśliwa, że pełnię Twoją wolę”. Potem czułam się trochę spokojniejsza. Po krótkiej chwili wracało mi pragnienie znalezienia Pana, i mówiłam: „Boże mój, co mam zrobić, żeby Cię odnaleźć?”.”
7 lipca Dzień 7
Bandarze ze stygmatów św. Weroniki
„W jednej chwili zobaczyłam pięć świetlistych promieni wychodzących z Jego najświętszych ran, i wszystkie zmierzały w moim kierunku. Widziałam te promienie, które stały się jakby małe płomienie. W czterech były gwoździe, a w jednej włócznia, jakby ze złota, cała ognista. I przeszyła mi serce na wylot; a gwoździe przeszyły moje dłonie i stopy. Odczułam wielki ból, ale w tym cierpieniu widziałam siebie i czułam się cała przemieniona w Boga. Jak tylko zostałam zraniona, płomienie znów stały się świetlistymi promieniami; i zobaczyłam je w dłoniach, stopach i boku Ukrzyżowanego. Pan utwierdził mnie jako swą oblubienicę; powierzył mnie swojej Matce; oddał mnie na zawsze pod Jej opiekę; i znów mi powiedział: „Cały jestem dla ciebie; proś mnie o jaką łaskę chcesz, a spełnię ją”. Odpowiedziałam: „Nigdy nie oddzielaj mnie od Ciebie”. „
8 lipca Dzień 8
Figura Matki Bożej w ogrodzie klasztoru św. Weroniki
„Ja siostra, niegodna siostra Najświętszej Dziewicy, pod Jej strażą zamierzam tak postępować, żeby całe moje życie było ciągłym nowicjatem pod opieką tej Boskiej Mistrzyni. Tak postanawiam pracować przez resztę życia, która mi pozostaje. (…) Postanawiam zjednoczyć się z tą Dziewicą i naśladując Ją, złożyć siebie w ofierze Bogu, oddając w ręce Najświętszej Dziewicy moją wolę, żeby Ona uczyniła z niej dar dla swego Najświętszego Syna i żeby przez to naprawdę oderwać się od siebie i od wszystkiego innego. I żeby móc także wykonywać wszystko, co Bóg mi nakazuje, w dniu dzisiejszym zaczynam ćwiczenia duchowe, które będę odbywać nie przez dziesięć dni, ale przez całe swoje życie, i będę pokutować za moje wielkie grzechy, za niewdzięczność i za niewierność wobec Boga.”
9 lipca Dzień 9
Witraż w Città di Castello – klasztorze św. Weroniki
„Wydawało mi się, że Pan stoi u drzwi mego serca i powtarza: „Otwórz mi, otwórz mi”. (…) Zwróciwszy się do Pana, powiedziałam, że dla Niego drzwi nigdy nie są zamknięte, i żeby wszedł, bo nie mogłam dłużej wytrzymać. (…) W tym uniesieniu dusza wzleciała na wysokości i w jednym momencie znalazła się w ramionach Boga, cała zjednoczona ze swym jedynym najwyższym Dobrem. Bóg powiedział wtedy duszy, że cała jest tylko z Nim.”