12 czerwca obchodzimy wspomnienie 108 męczenników II wojny światowej, a wśród nich Klaryskę Kapucynkę – bł. Marię Teresę od Dzieciątka Jezus – /Mieczysławę Kowalską/. Następnego dnia obchodzimy święto św. Antoniego z Padwy…
Tyle ich różni…

Bł. Maria Teresa urodziła się 1 stycznia 1905r. w ateistycznej biednej rodzinie. Ojciec i brat sprzyjali rozwijającemu się systemowi komunistycznemu, który chciał wyrugować Boga z każdego serca. Na początku lat dwudziestych XIX w. rodzina wyjechała do Związku Radzieckiego. Młoda Mieczysława – została i wstąpiła do klasztoru Klarysek Kapucynek w Przasnyszu – jak mówiła, aby wybłagać nawrócenie dla rodziny. Nie pragnęła męczeństwa, ale chciała ofiarować swoje życie za wiarę. W zakonie pełniła proste obowiązki zakrystianki, furtianki, także mistrzyni nowicjatu. „Pomimo wątłego zdrowia posługi te spełniała z wielkim poświeceniem i radością. Wobec sióstr była łagodna i delikatna, bezpretensjonalna i zawsze wdzięczna, o wielkiej kulturze ducha” (Ojciec dr Kazimierz Synowczyk OFM Cap). W procesie beatyfikacyjnym czytamy takie świadectwo: „Jej stosunek do sióstr był bardzo przychylny i życzliwy. Była cicha i nie wywoływała żadnych konfliktów, raczej dążyła do życia w miłości i harmonii”.
2 kwietnia 1941r. wraz z współsiostrami została aresztowana przez gestapo i przeniesiona do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Działdowie. Żyły w nieludzkich warunkach, ciągle otoczone bestialstwem i wręcz zwierzęcym traktowaniem. Wkrótce ciało się poddało i ciężko zachorowała na gruźlicę, jednak jej i współsióstr duch nie upadł. Modliły się o Boże Miłosierdzie dla współwięźniów i dla katów. Teresa Kowalska ofiarowała swoje cierpienia w intencji tych biednych, jak i z prośbą o uwolnienie swoich Sióstr.  Zmarła 25 lipca 1941r., a w połowie sierpnia tego roku wszystkie Siostry zostały zwolnione w Obozu.

Św. Antoni miał inne początki i inny koniec. Urodził się w bogatej portugalskiej rodzinie, głęboko wierzącej 710 lat wcześniej (1195r.). Ochrzczony imieniem Ferdynand, jako dwudziestolatek wstąpił do Zakonu Kanoników regularnych św. Augustyna. Dobrze wykształcony, w wieku 24 lat otrzymał święcenia kapłańskie. Poznał przez przypadek pięciu franciszkanów, którzy podążali do Maroka, aby nauczać muzułmanów. Był pod głębokim wrażeniem ich prostego i ubogiego i pogodnego stylu życia. Gdy rok później dowiedział się o ich męczeńskiej śmierci, pragnął wstąpić w ich ślady. Opuścił Kanoników regularnych i wstąpił do Braci Mniejszych, by zostać wysłanym do Maroka i ponieść śmierć męczeńską. W Zakonie przyjął imię Antoni. Nie został jednak misji nawracania muzułmanów, ale utwierdzania wiara i głoszenia pokuty wiernym we Włoszech i Francji. Jego kazania były bardzo znane, zwany był „młotem na heretyków”. Nauczał także na uniwersytetach w Montpellier i Tuluzie. Pracował także jako wysłannik kapituły do papieża Grzegorza IX, który nakazał mu pisać kazania na dni świąt i na niedziele. Był także prowincjałem obszaru Emilia – Romania. Ostatecznie osiadł w klasztorze św. Marii w Padwie, gdzie zachorował na puchlinę wodną i zmarł mając 36 lat.

Pochodzenie, wykształcenie, praca… to różniło naszych świętych

A łączy ich…  duch franciszkański… umiłowanie ubóstwa i prostoty… jeden pragnął męczeństwa, druga je otrzymała jako łaskę…

Błogosławieni i Święci Franciszkańscy módlcie się za nami, abyśmy jak wy podążali drogą pokoju i dobra, wytyczoną przez naszego Patrona.

bł. Mario Tereso – módl się za nami

św. Antoni – módl się za nami