Klaryski Kapucynki, to nie tylko Św. Klara, ale i św. Franciszek… oto fragment artykułu o naszej wspólnocie, który ukazał się w Gościu Niedzielnym na początku października, z okazji uroczystości naszego Ojca:
Jak miałybyśmy żyć bez św. Franciszka? Córki bez ojca? Tak samo naszym braciom potrzebna jest św. Klara jako matka. On wciąż nam pomaga. Zawsze wzruszają mnie słowa, które usłyszał od Jezusa: „Franciszku, odbuduj mój Kościół”. To on uczy nas, w jaki sposób uczestniczyć w tym dziele, do którego został wezwany. Ja mogę w tym uczestniczyć przez modlitwę za Kościół, diecezję, papieża, codzienne wyrzeczenia, a nade wszystko świadectwo życia. W ten sposób staję się córką Kościoła na wzór św. Franciszka – mówi s. Weronika od Jezusa Sługi, opatka wspólnoty.
– Przez naszą formę życia chcemy być bliżej ludzi, a przez modlitwę wspierać ich w codzienności – mówi s. Agnieszka od Jezusa Miłosiernego.
*
– Życie wspólne jest piękne, jednocześnie wymagające i trudne. Jesteśmy ze sobą cały czas i to jest część naszego życia. Uczymy się tych naszych relacji siostrzanych. Nie jesteśmy same, mamy swoją siostrę, to wielki dar dla nas – mówi s. Weronika.
*
– Życie siostrzane pozwala zobaczyć siebie w całej prawdzie. Okazuje się wtedy, że tym Kościołem w ruinie, który ma odbudować Franciszek, jestem ja. To do mnie są skierowane słowa: „Odbuduj mój Kościół”, czyli zacznij się nawracać – wyjaśnia s. Zuzanna.
*
– Nasze obowiązki i praca w klasztorze są bardzo proste. Nie różnią się od codzienności zwyczajnych ludzi: sprzątamy, gotujemy, szyjemy, naprawiamy bojlery. Przez naszą formę życia chcemy być bliżej ludzi, a przez naszą modlitwę wspierać ich w codzienności – mówi s. Agnieszka od Jezusa Miłosiernego. Siostry utrzymują się z pracy rąk własnych oraz z ofiar ludzi. – Praca, którą wykonujemy, nie wystarcza nam na pokrycie bieżących wydatków. Na szczęście czuwa nad nami Boża opatrzność i znajdują się osoby nam życzliwe, które chętnie pomagają. One są świadectwem Bożej troski o nas – tłumaczy s. Weronika.
*
CAŁY ARTYKUŁ: TUTAJ