Mówienie, zarówno jak milczenie, są wartością. Dar słowa jest drogocenny, dzięki niemu pozwalamy innym mieć udział w naszych myślach, projektach, w naszym świecie wewnętrznym. Bóg wysłał na świat Słowo, które stało się Ciałem , a słowo człowieka może być narzędziem zbawienia, lecz „któż może poznać wszystko, do czego zdolny jest mały członek, jakim jest język?” . „Języka (…) nikt z ludzi nie potrafi okiełznać… Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi stworzonych na podobieństwo Boże” . Dar milczenia jest nie mniej drogocenny. Znane polskie przysłowie mówi: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”, zaś maksyma Pitagorasa brzmi: „Jeśli nie masz do powiedzenia czegoś, co jest więcej warte od milczenia, nic nie mów” . Istnieje milczenie bierne, które jest jakby zamykaniem się w sobie samym, we własnym wnętrzu. Jest także milczenie aktywne, w którym człowiek odkrywa samego siebie, zgłębia sens rzeczy i wydarzeń, otwiera się na rzeczywistość Boga, który przenika głębie naszego bytu i objawia się w intymności, przy zamkniętych drzwiach . Tomasz a Kempis powiedział, że człowiek posiadający orędzie nadaje słowu kształt właśnie w milczeniu, jeśli milczy ochotnie . Zatem szukanie miejsc odosobnionych, jako stworzenie zewnętrznej przestrzeni do tego, by w milczeniu szukać Boga, jest jak najbardziej zasadne. „Jak ryba bez wody prędko zamiera, tak sługa Boży poza obrębem swej izdebki łatwo roztargnieniom i upadkom podlega, zatem izdebkę swoją (celę) i milczenie pokochaj, (…)” .